Błąd o długiej tradycji

Podczas lektury powieści Lalki Józefa Ignacego Kraszewskiego natrafiłem na taki fragment: „Zmięszał się Roman – Lola miała słuszność, nie pozostawało mu nic, tylko zimną otrzymawszy posłuszeństwa obietnicę, wziąść kapelusz i jechać (I.J. Kraszewski, Lalki, Kraków 1973, s. 52).

Moja rozterka dotyczy czasownika ‚wziąść’. Dziś jest to wyraz wysoce naganny, którego Polacy wciąż – popełniając tym samym poważny błąd językowy – używają. Można stwierdzić, iż jest to jeden z popularniejszych błędów (obok ‚włanczać’, ‚poszłem’ itd.). Jednak, kiedy natrafiłem na przytoczone zdanie, naszło mnie pytanie: dlaczego?

wziaść

Czasownik wziąć należy do rodziny takich wyrazów, jak: u-jąć, pod-jąć, przy-jąć, wy-jąć. Wszystkie one, jak widać, mają rdzeń –jąć-. Ten sam rdzeń jest w czasowniku wz-jąć i jest to kontynuacja prasłowiańskiego *j-ę-ti. Zatem „ś” nie ma tu żadnego uzasadnienia i jest nieuprawnione. Pojawia się ono (przynajmniej już od stu lat) przez analogię do takich czasowników, jak np. siąść,  prząść, trząść, w których „ś” jest wynikiem zmiękczenia w połączeniu –sti ( np.:*trę-sti). Formę wziąść!!! uznaje się za błędną, gdyż narusza ona zasady systemu morfonologicznego.

Marian Bugajski