Liczba czy ilość dźwięków?

Nazwa, nazwy to rzeczowniki policzalne. Jeśli tak to czy nie powinno być „liczba nazw dźwięków”? Jeśli się mylę, proszę o wyjaśnienie?

Ogólna zasada, by słowo liczba łączyć z rzeczownikami policzalnymi (liczba osób), a ilość z niepoliczalnymi (ilość wody), jest obowiązująca i należy ją zachowywać, szczególnie gdy chcemy być precyzyjni. Z obserwacji polszczyzny w użyciu (np. na podstawie korpusów języka polskiego) wynika, że zachodzi tendencja do zwiększania zakresu stosowania określenia ilość w stosunku do tych rzeczowników policzalnych, które w tekstach odnoszą się do większych zbiorów o nieokreślonych wartościach, np. duża ilość telefonów zamiast duża liczba telefonów. Do podobnej sytuacji doszło we fragmencie …ludzie bardzo dobrze znają pewną i niewielką ilość nazw dźwięków… Gdybyśmy operowali na konkretnych zbiorach i opisywali dokładnie policzone nazwy, to należałoby użyć wyłącznie słowa liczba, np.: Łączna liczba rzeczownikowych nazw dźwięków wynosi w słowniku 850 leksemów. Z kolei podczas mówienia o zbiorach policzalnych, których nikt nie precyzuje i nie zna ich liczbowej wartości, istnieje społeczne przyzwolenie do stosowania określenia ilość, szczególnie gdy można je określić zaimkiem liczebnym dużo lub mało. Potwierdzają to takie przykłady jak:
Wiosenną atmosferę na łące podkreśla duża ilość kwiatów.
Mieszkam na parterze i taka ilość roślin oddziela mnie od ulicy.
Co roku w lato wypada mi spora ilość włosów.
W odniesieniu do włosów niezwykle rzadko notuje się połączenie liczba włosów. Krótkie spojrzenie na korpusy językowe (np. Narodowy Korpus Języka Polskiego) pozwala zauważyć, że notują one więcej potwierdzeń dla połączeń ilość nazw niż liczba nazw (13/7) a także ilość słów niż liczba słów (99/41), co tylko potwierdza opisaną wcześniej sytuację. Pisząc o pewnej i niewielkiej ilości nazw dałem wyraz temu, że nazwy dźwięku tworzą zbiór słów, który nie jest łatwo policzyć (wiele nazw jest potencjalnych, a wykrzykniki można tworzyć ad hoc), zbiór ten jest w języku każdej osoby nieco odmienny, a przede wszystkim nazwy te tworzą w podanym kontekście nierozdzielną całość. Gdybym napisał, że ludzie znają niewielką liczbę słów, połączenie nie budziłoby wątpliwości pod względem poprawnościowym, ale w ten sposób sugerowałbym, że wiem, o jaką liczbę chodzi, a z pewnością nie było to moim celem i nie jest mi ona znana.

Piotr Kładoczny