Jarmark Dominikański i jarmark świąteczny

Przed świętami Bożego Narodzenia pojawiają się informacje o organizowanej wigilii miejskiej, przygotowaniach do jarmarku świątecznego i jarmarku bożonarodzeniowego. Można spotkać się z różnym zapisem tych imprez przedświątecznych zarówno w prasie jak i w Internecie. Czy można prosić o rozstrzygnięcie, jak należy zapisać te imprezy: wielką czy małą literą?

szreniawa_jkarmark_obraz

Jarmark bożonarodzeniowy, jarmark świąteczny, wigilia miejska to wyrażenia, które odnoszą się do nazw pospolitych, pisanych małą literą. Ta reguła obowiązuje również przy zapisie nazw obrzędów, zabaw, zwyczajów.
Gdyby chodziło o nazwę własną jarmarku, np.: Jarmark Dominikański, Jarmark Świętojański, Jarmark Winobraniowy, przesądzałoby to o zapisie wielką literą.
Nazwą własną może być również Jarmark Bożonarodzeniowy. Taka nazwa funkcjonuje w różnych miastach, np.: http://www.zok.com.pl/zok/news/2122,jarmark-bozonarodzeniowy-oraz-wigilia-miejska.html. Niedawno gospodarze wielu miast zapraszali mieszkańców na Sylwestra 2015.
Zwyczajowo tę nazwę zapisujemy małą literą. Problem ten dotyczy omawianego niedawno zapisu centrum przesiadkowe/Centrum Przesiadkowe. http://www.poradnia-jezykowa.uz.zgora.pl/wordpress/?p=1054
Podobnie sformułowanie wigilia miejska, które oznacza ‘tradycyjną, uroczystą wieczerzę poprzedzającą święta Bożego Narodzenia’. Określa formę zachowania powszechnie przyjętą w danej zbiorowości społecznej, popartą uznawaną w niej tradycją.

Monika Kaczor

Centrum Przesiadkowe w Zielonej Górze

Dlaczego Centrum Przesiadkowe (nowe Centrum Przesiadkowe), które ma powstać w Zielonej Górze, na tablicy przy dworcu PKP jest pisane wielką literą, skoro piszemy dworzec PKP lub dworzec PKS? Gdyby chodziło o Zielonogórskie Centrum Przesiadkowe, taka pisownia byłaby uzasadniona.

tablica-centrum-przesiadkowe-w-zg-fot_-a_-adaszynska (1)

Bez względu na to, jak brzmiałaby nazwa – Zielonogórskie Centrum Przesiadkowe, Regionalne Centrum Przesiadkowe czy Centrum Przesiadkowe w Zielonej Górze – mamy do czynienia z nazwą własną, która się odnosi do konkretnego, jednostkowego miejsca, obiektu użyteczności publicznej czy również instytucji, firmy itp. W związku z tym zapis dużymi literami będzie dotyczył danego, ściśle określonego centrum przesiadkowego, w tym wypadku – zielonogórskiego.

Magdalena Idzikowska

 

Na marginesie świątecznych reklam…

imagesWT349M7W

Świąteczny rewelacyjny opad cenowy, obniżka obuwia zimowego, świąteczne cięcie cen, bombkowa promocja, bombkowa okazja cenowa – to tylko przykładowe hasła reklam przedświątecznych. Można by się zastanawiać nad językiem tego rodzaju przekazów, które utrwalają aktualną sytuację społeczno-językową, a przede wszystkim świadomość i orientację intelektualną-kulturową użytkowników polszczyzny w kontekście codziennych użyć językowych.
Jak wiadomo, nie poprawność językowa w reklamach jest najważniejsza, ale ich atrakcyjność i siła perswazji, dwuznaczność i przyciąganie uwagi konsumenta nietypowym zestawieniem słów, choć bywa tak, że takie pomysły mogą być ryzykowne. Można zrozumieć, że reklama rządzi się swoimi prawami, ale przytoczone przykłady haseł reklamowych mają raczej walor satyryczny niż perswazyjny. Twórcy reklam powinni brać pod uwagę m.in. efekty eufoniczne i skojarzenia niesione przez formę dźwiękową.
Dobry i intelektualnie atrakcyjny pomysł hasła reklamowego może usprawiedliwiać swobodniejszy stosunek do reguł językowych. Bywa tak, że pod względem gramatycznym hasło jest poprawne, ale nie wydaje się nam udane. Często jednak dla komercyjnych celów, z wysiłkiem, wymyśla się jakiś niezbyt dobry, mający zwrócić uwagę, a polegający na językowych zniekształceniach, slogan reklamowy.
W hasłach reklam w końcu chodzi o zwrócenie uwagi na przekaz, a jeśli poprawność kogoś oburza, bo przekaz reklamowy bawi się językiem, a przy tym łamie zasady, to i tak reklama osiąga swój cel. Takie innowacyjne łączenie wyrazów wypływa zapewne z chęci zwrócenia uwagi.
Można wypowiadać się krytycznie o przekazach reklamowych, których jedynym celem jest zaszokowanie, zdziwienie, poruszenie odbiorcy. Właśnie o efekt zaskoczenia – choćby i negatywnego – zwykle w reklamach chodzi.
Ze względu na wymogi reklamy dopuszcza się w nich tworzenie nowych zwięzłych połączeń wyrazowych, które mogą być cennym elementem w haśle reklamowym.

Magdalena Idzikowska
Monika Kaczor