Integracja jako hasło zbanalizowało się czy zbanalizowała się?

Który z podanych wariantów jest właściwy?

1. Pojęcie autonomii jako hasło/hasła strywializowało się.
2. Integracja jako hasło zbanalizowało się/zbanalizowała się.

1. W pierwszym zdaniu mamy do czynienia z użyciem przyimka jako w funkcji wprowadzającej określenie sposobu potraktowania, ujęcia lub oceny danego obiektu lub stanu rzeczy (jak głosi Słownik poprawnej polszczyzny p. red. A. Markowskiego). Przyimek jako powoduje, że postać gramatyczna tego, co po nim zostanie przedstawione, dopasowuje się pod względem przypadka do określanego rzeczownika i uzupełnia go treściowo. Oznacza to, że jeśli przyimek jako zostanie przyłączony do pojęcie, to należy wybrać postać: pojęcie (…) jako hasło…, natomiast przy dołączeniu do autonomii należy wybrać drugą postać: (…) autonomii jako hasła… Wygląda na to, że obie postaci są gramatycznie poprawne i wybór jednej z dwóch wersji zależy od tego, która z nich jest bardziej zasadna pod względem treści i logiki całej wypowiedzi.
Wydaje się, że wybór drugi, czyli pojęcie autonomii jako hasła… jest mniej zasadny, ponieważ „pojęcie” jako leksem odnosi się bardzo ogólnie do dowolnego konstruktu myślowego o określonych cechach znaczenia. Samo wyrażenie pojęcie ma wymiar czysto językoznawczy lub nawet filozoficzny, w którym ustalany jest jego abstrakcyjny sens. W konkretnych użyciach językowych, mówiąc o „pojęciu”, należy doprecyzować, o jakim „pojęciu” mowa, co wymaga jego wskazania w kolejnym wyrażeniu. Stąd pojawiają się połączenia typu: pojęcie miłości (czyli: zbiór cech, które sprawiają, że można uznać, że to miłość), pojęcie szczęścia, … i pojęcie autonomii. Powstaje pytanie, czy zasadne jest połączenie typu: Pojęcie autonomii jako hasła, ponieważ musielibyśmy nie tyle rekonstruować myślowo cechy znaczeniowe samej „autonomii”, lecz brać pod uwagę taki ich zestaw, który zbudowałby konstrukt myślowy „autonomia jako hasło”. Wydaje się, że choć jest to możliwe, nie o taki sens całej wypowiedzi chodzi. Lepsza w takiej sytuacji byłaby postać: Autonomia jako hasło strywializowała się lub wybrać wariant pierwszy, czyli: Pojęcie autonomii jako hasło strywializowało się.
Potwierdzeniem wskazanego wyboru jest akceptowalna zamiana rzeczownika autonomia na zaimek wskazujący to: Pojęcie to jako hasło strywializowało się. Jest to dowód, że pojęciem w tym zdaniu jest wyłącznie „autonomia”, a nie „autonomia jako hasło”.

2. W przykładzie drugim mamy do czynienia z problemem składniowym dotyczącym tzw. zgody w zdaniu, czyli dopasowaniem do siebie form poszczególnych składników zdania, a konkretnie dopasowaniem form orzeczenia (czasownika) i podmiotu (rzeczownika). Czasami przy ustalaniu postaci orzeczenia wahamy się pomiędzy składnią zgody gramatycznej a składnią zgody semantycznej i dotyczy to liczby i rodzaju gramatycznego (rodzaj gramatyczny czasownika ujawnia się np. w formach czasu przeszłego: chodziłchodziłachodziłochodzilichodziły). W rzadkich przypadkach reguły poprawnościowe wyżej stawiają zgodę semantyczną, np. w odniesieniu do par małżeńskich: Stryjostwo przyjechali do nas w odwiedziny – kiedy pomimo formy podmiotu (stryjostwo) w liczbie pojedynczej, czasownik przyjmuje formę liczby mnogiej w rodzaju męskoosobowym ze względu na znaczenie wskazanej pary (stryj + stryjna). W zdecydowanej większości według zasad poprawnej polszczyzny powinniśmy zachować jednak zgodę gramatyczną, to znaczy dopasować formę orzeczenia zdania (pod względem liczby i rodzaju gramatycznego) do podmiotu tego zdania. Z tego względu jedyna poprawna postać w przykładzie drugim to ta, w której przywołana zasada została zachowana, czyli za poprawne uznaje się:
Integracja jako hasło zbanalizowała się.
Sprawa komplikuje się w przypadku wystąpienia liczebników w zdaniu oraz podmiotów szeregowych, ale to już kolejny problem do omówienia.

Piotr Kładoczny

Jak odmienić wyraz flashforward?

Jak odmienić słowo flashforward?

Angielski rzeczownik flashforward  (zapisywany także w postaci  flash-forward ) to technika narracyjna polegająca na przedstawieniu w filmie, serialu wydarzeń z przyszłości. Najprościej rzecz ujmując, jest to skok do przodu w chronologii akcji. Jest przeciwieństwem ukazujących przeszłość flashbacków.
FlashForward to także tytuł amerykańskiego serialu emitowanego w stacji ABC w 2009 roku. Prezentowano go także w Polsce pod tytułem „FlashForward” („Przebłysk jutra”).
Odmiana rzeczownika przedstawia się następująco:
liczba pojedyncza                         liczba mnoga
M. flashforward                             M. flashforwardy
D. flashforwardu                           D. flashforwardów
C. flashforwardowi                        C. flashforwardom
B. flashforward                             B. flashforwardy
N. flashforwardem                        N. flashforwardami
Ms. flashforwardzie                      Ms. flashforwardach
W. flashforwardzie                       W. flashforwardy

Irmina Kotlarska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Czy rzeczownik złoto występuje w liczbie mnogiej?

Szanowni Państwo, mam wątpliwości związane z formami liczby mnogiej rzeczownika złoto, szczególnie w znaczeniu surowcowym (materiałowym). Dotąd uznawało się, że należy mówić o jednym złocie i jego wielu rodzajach czy odmianach. Najnowsze słowniki, w tym „Wielki słownik języka polskiego” podają także odmianę w liczbie mnogiej w tym znaczeniu złota. Czy to jest właściwe podejście?

Z informacji zawartych w najnowszych słownikach języka polskiego wynika, że rzeczownik złoto jak inne rzeczowniki o podobnym znaczeniu (np. srebro) może być używany w liczbie mnogiej. Jest to rezultat założenia, zgodnie z którym słowniki w większym stopniu oddają stan współczesnej polszczyzny niż ją kształtują. Inaczej mówiąc, dąży się do tego, by miały charakter nie tylko normatywny, ale również opisowy.
W „Wielkim słowniku języka polskiego” (uważanym za najlepszy współczesny słownik języka polskiego, choć nie jest on jeszcze ukończony) odnotowano pięć znaczeń rzeczownika złoto. Przy jednym – głównym ‘substancja’ podano zastrzeżenie „zwykle w l.p.”, przy czterech pozostałych brakuje takiej uwagi. Zamieszczono natomiast (podobnie jak w przypadku głównego znaczenia) odmianę obejmującą także liczbę mnogą. Zaskakujące jednak jest to, że wśród cytatów ilustrujących użycie w danym znaczeniu nie pojawia się ani jeden przykład zawierający złoto w liczbie mnogiej. Mimo to traktowanie tego wyrazu jako policzalnego nie jest bezpodstawne. Wystarczy przytoczyć takie zdania, jak np. „W tym roku pływaczka zdobyła złoto i dwa srebra, a w ubiegłym – dwa złota i jeden brąz.” „Wyprzedajemy srebra rodowe za grosze, a złota rodowe oddajemy za bezcen”.
Kwestia oceny poprawności użycia rzeczownika złoto w liczbie mnogiej zależna jest zatem od jego znaczenia. Autorzy słowników zauważyli rozwój semantyczny wyrazu złoto i stwierdzili, że w większości znaczeń bez wątpliwości można uznać go za rzeczownik policzalny.
W znaczeniu materiałowym rzeczownik złoto najprawdopodobniej stosunkowo najrzadziej będzie przyjmował liczbę mnogą. Wynika to z tradycyjnego założenia, że złoto (jak np. benzyna) to jeden kruszec (materiał) i co najwyżej można mówić o jego rodzajach czy odmianach. Ale właśnie z tego powodu, że złoto może być różne: białe, różowe, czerwone, żółte oraz połyskliwe i satynowe, a także 14-, 18-, 20- i 24-karatowe, jesteśmy skłonni mówić, że jest nie tylko jedno złoto, ale są różne złota, bo przecież sztuczne złoto, to nie jest ten sam materiał, lecz coś, co złoty tylko przypomina. Podobnie też benzyna kiedyś była jedna, a dziś w dobie przemian technologicznych i cywilizacyjnych możemy mówić o różnych benzynach (choć „Wielki słownik języka polskiego” odnotowuje, że rzeczownik ten zwykle występuje w liczbie pojedynczej).

Piotr Kładoczny

Kakofonia medialna?

Pani wójt z Nowej Soli na koniec sesji Rady Gminy powiedziała: „Będę informowała o pracach urzędu i inwestycjach w gminie za pośrednictwem Biuletynu Informacji Publicznej oraz Aktualności Gminnych”. To jest odpowiedź na kakofonię medialną niekiedy uprawianą przez lokalne media”. Nie zechciała doprecyzować, o co jej dokładnie chodzi, ale samo wyrażenie „kakofonia medialna” jest frapujące. Co może oznaczać?

Kakofonia to «nieprzyjemnie brzmiąca mieszanina dźwięków» (www.sjp.pl). Drugie znaczenie, które notuje „Wielki słownik wyrazów obcych” (wyraz ten polszczyzna przejęła bezpośrednio z języka francuskiego, ale wywodzi się on z greki), jest szersze: «mieszanina form, kolorów, treści itp., powodująca u odbiorcy niemiłe wrażenie estetyczne». Zwykle odnosi się jednak do negatywnych doznań akustycznych; w Narodowym Korpusie Języka Polskiego nie występują inne użycia. Na próżno też szukać zestawienia kakofonia medialna w ogólnych wyszukiwarkach.
Można więc stwierdzić, że jest to nowe wyrażenie, utworzone prawdopodobnie w nawiązaniu do takich metaforycznych określeń, jak szum informacyjny, smog informacyjny, czy powstały niedawno jazgot medialny – te jednak wyraźniej odnoszą się do negatywnych efektów poznawczych powstających w wyniku przeładowania odbiorców przekazami medialnymi.
Jedno, co można stwierdzić na pewno, to że kakofonia medialna ma zdecydowanie negatywny wydźwięk. Może być krytyką niespójnych, fragmentarycznych, niepasujących do opisywanej sytuacji, może nawet fałszywie brzmiących doniesień dziennikarzy.

Magdalena Steciąg

Kłopotliwy czasownik dostarczać

Bardzo proszę o wyjaśnienie wątpliwości odnośnie zdania: „Pracujemy dzień po dniu, na całym świecie, po to, by dostarczyć Ci najwspanialsze frytki.” Czy konstrukcja „dostarczyć najwspanialsze frytki” jest prawidłowa, czy nie powinno być w tym zdaniu „dostarczyć najwspanialszych frytek”? Przecież dostarcza się nie wrażenia tylko wrażeń…I jeszcze jedno pytanie: czy prawidłowo powinno pisać się „potrzebuję pięciu frytek” czy „potrzebuję pięć frytek”.

Na to pytanie odpowiadają pośrednio historycy języka, którzy przyznają, że problemy ze składnią dopełniaczową i biernikową trwają od wielu dziesięcioleci, a może nawet stuleci. Wyliczają, że zjawisko zastępowania rządu dopełniaczowego biernikowym objęło w historii polszczyzny kilkaset czasowników (por. Magdalena Pastuchowa, Mirosława Siuciak, „Współczesne zmiany rekcji czasowników”, Forum Lingwistyczne 2014; artykuł dostępny on-line).
Ogólnie jest to bardzo skomplikowany problem, ale w podanych przykładach rozstrzygnięcie wydaje się dość jednoznaczne. Jeśli chodzi o czasownik potrzebować, to ma on bezwzględnie rząd dopełniaczowy, tzn. wymaga zawsze dopełnienia w dopełniaczu: potrzebuję (czego?) pięciu frytek, dwóch gruszek itp.
Inaczej sprawa się ma z czasownikiem dostarczać, który czasem wymaga dopełnienia w bierniku (gdy chodzi o coś konkretnego, jak frytki), a czasem w dopełniaczu (gdy chodzi o coś abstrakcyjnego, np. wrażenia, emocje lub o część większej całości, np. trochę cukru). Dlatego w zdaniu Pracujemy dzień po dniu, na całym świecie, po to, by dostarczyć Ci najwspanialsze frytki poprawny będzie rząd biernikowy, a w zdaniu Dostarczymy Ci wielu wrażeń – rząd dopełniaczowy.

Magdalena Steciąg

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Jak odmienić nazwisko Dancewicz?

Dzień dobry. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad odmianą własnego nazwiska – Dancewicz. Zainteresowałem się tym tematem, ponieważ gdy np. dostaję zaproszenie na przyjęcie, ludzie zazwyczaj piszą „Zapraszam Alana Dancewicza”, a mój tata i dziadek twierdzą, że naszego nazwiska się nie odmienia. Proszę o pomoc w dotarciu do tego jaka forma jest poprawna.

Większość nazwisk polskiego i obcego pochodzenia się odmienia. Ogólne zalecenie mówi o konieczności odmiany, jeśli tylko możliwe jest przyporządkowanie nazwiska jakiemuś wzorcowi odmiany. Jak podaje Wielki słownik ortograficzny PWN z zasadami pisowni i interpunkcji, wybór odpowiedniego wzorca odmiany zależy głównie od: 1) płci właściciela, 2) jego narodowości, 3) zakończenia nazwiska (może chodzić albo o zakończenie fonetycznej formy nazwiska, albo o zakończenie tematu). Nazwisko Dancewicz odmienia się następująco:

M. Dancewicz
D. Dancewicza
C. Dancewiczowi
B. Dancewicza
N. Dancewiczem
Msc. Dancewiczu
W. Dancewiczu!

Nazwisko to pozostanie nieodmienne, jeśli nosi je kobieta, zgodnie z zasadą, że nie odmienia się nazwisk żeńskich zakończonych na spółgłoski, a więc: z Anną Dancewicz, dla Anny Dancewicz etc.

Kłopoty z odmianą nazwisk są zauważane przez językoznawców. Mirosław Bańko w wstępie do „Słownika wyrazów trudnych i kłopotliwych przyznaje”: „Dowodem na to, że mówiący częściej kierują się tu wyczuciem niż regułą, jest fakt, że iż autor tej książki (Mirosław Bańko – przyp. KRB) dopiero na studiach polonistycznych dowiedział się, że jego nazwisko jest zasadniczo odmienne”.

Z kolei Jan Miodek w jednym z wywiadów mówi przewrotnie: „Genialny matematyk i świetny aforysta Hugo Steinhaus powiedział takim, którzy nie życzyli sobie odmieniania ich nazwiska: Pan jest właścicielem swojego nazwiska tylko w mianowniku liczby pojedynczej. Pozostałymi przypadkami rządzi gramatyka! (Źródło: https://plus.nto.pl/prof-jan-miodek-nazwiska-trzeba-odmieniac/ar/4161843).

Kaja Rostkowska-Biszczanik

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Empatyczne usługi

Szanowni Państwo, czy poprawne jest sformułowanie empatyczne usługi?

W znaczeniu tradycyjnym empatyczny to ‘mający zdolności do uczuciowego utożsamiania się z inną osobą, rozumienia jej stanów emocjonalnych’, np. Lekarz ma empatyczne myślenie (zdolności).
W sformułowaniu empatyczne usługi jest widoczne przeniesienie znaczenia. Innowacyjność użycia wyrazu empatyczny polega na tym, że funkcjonuje on w znaczeniu ‚pasujący, dostosowany, dopasowany, odpowiedni, dostrojony do czyjś potrzeb’. Te określenia są cechami znaczeniowymi (dominującymi) przymiotnika empatyczny w podanym przykładzie. Zastosowanie tego wyrazu w odniesieniu do zjawisk rzeczy jest błędne.
Można podać inne przykłady innowacyjnego użycia wyrazów: został mianowany do opuszczenia programu, skóra dramatycznie zmienia wygląd, inteligentne bankomaty, agresywna sylwetka auta.

Monika Kaczor

Zaprodukować

Dzień dobry,
Dotychczas wiedziałam, że można naprodukować (np. „Uspokój się, już się tak nie produkuj!”), doprodukować (np. „Nie wystarczy, trzeba będzie doprodukować”) i wyprodukować.
Byłam zaskoczona słysząc mówiących o „zaprodukowaniu”; zastanawiam się, czy jest to prawidłowe wyrażenie. Poniżej materiał z Internetu:
1. Taka, a nie inna, ocena określonego dowodu nigdy nie może stanowić podstawy zarzutu obrazy art. 410 KPK, zaś zarzut taki może być zasadny jedynie wówczas, gdy sąd w uzasadnieniu w ogóle nie odniesie się do pewnych dowodów zaprodukowanych w trakcie postępowania.
2. Twierdzący powinien w związku z tym powołać odpowiednie środki dowodowe w celu ich zaprodukowania przed sądem.
3. Zagadnienie dopuszczenia dowodów, które chciałby zaprodukować pokrzywdzony nie stoi w sprzeczności z takim stanowiskiem.
4. Obrońca nie powinien ulegać naturalnej umysłowi ludzkiemu tendencji do wiązania logicznego faktów, które zostały zaprodukowane przez oskarżenie, jeżeli ta logika – w świetle dowodów – szwankuje, a wnioski nie są oparte na udowodnionych przesłankach i nie wyłączają innych możliwości.

Ten czasownik jest notowany w „Słowniku języka polskiego” (red. W. Doroszewski) i oznacza ‘wystawić na widok publiczny, przedstawić do oglądania; pokazać, zaprezentować, np. Jeżeli wystawa ma za cel danie sposobności artystom zaprodukowania prac swych, to z drugiej strony ostatecznym jej dążeniem jest i być powinno: wyrobienie smaku w publiczności.
Można też się zaprodukować, czyli ‘wystąpić z jakąś umiejętnością, pokazać swoje zdolności w czymś, popisać się czymś’, np. Potem się ze swoją godnością i mianem zaprodukował.

Monika Kaczor

Spójnik niż

Szanowni Państwo
Czy w zdaniu: „Był większy niż się spodziewano” powinien być przecinek przed niż, a jeśli tak – dlaczego?

W podanym zdaniu trzeba wstawić przecinek przez niż, ponieważ w wypowiedzeniu złożonym porównawczym rozdziela się tę cześć zdania, która znajduje się przed niż.
Spójnik niż używany jest między członami porównania wówczas, kiedy w pierwszym członie porównania występuje stopień wyższy przymiotnika lub przysłówka, np. Była zdolniejsza niż jej brat.

Monika Kaczor

Formy adresatywne

Wiem, że w mowie i piśmie niewłaściwa jest forma „Szanowny Panie Kowalski”, ponieważ należy używać „Szanowny Panie” względnie z tytułem, np. „Szanowny Panie Redaktorze”. Ponadto wiem, że w mowie niewłaściwa jest forma „Szanowny Panie”, bo sugeruje ona ironię i brak szacunku względem adresata (z tego samego względu odpada również „Szanowny Kowalski”), więc należy mówić po prostu „Proszę Pana”. Nie wiem natomiast, czy uznają Państwo za poprawną w mowie i w piśmie – z perspektywy językowej i savoir-vivre’owej – formę „Panie Janie”. Bardzo często słyszy się ją, nawet jeśli ludzie się nie znają albo dopiero co się poznali. Uzasadnia się to chęcią skrócenia czasu potrzebnego na komunikowanie się. Z jednej strony ma to niby podkreślać formalność relacji z osobą obcą („Panie…”), a z drugiej strony ma to sprawić, że rozmowa nie jest nadęta i przesadnie formalna, bo używamy czyjegoś imienia („…Janie”). Skrajną postacią takiej oszczędności czasu jest przejście „na Ty” od razu.

PS Czy poprawnie napisałem powyżej „savoir-vivre’owej”?

Szanowny Panie,
forma Szanowny Panie używana w języku mówionym nie musi być odebrana jako nieelegancka, ale ma instytucjonalny charakter. W języku mówionym jest używana doraźnie, nieraz żartobliwie (w przypadku poufałości między osobami). Może świadczyć o podkreśleniu czyjeś ważności.
Familiaryzacja relacji spowodowała, że pojawiła się forma pani/pan+ imię, choć rozmówcy poznali się przed chwilą lub osobiście się nie znają. Stosunkowo często jest spotykana w audycjach radiowych czy w programach telewizyjnych, w których prowadzący stosuje ją w celu ocieplenia relacji lub stworzenia przyjaznej atmosfery.
Ze względów grzecznościowych jej użycie powinno wskazywać na to, że relacje między osobami trwają dłuższy czas i można mieć nadzieję, że są pozytywne i wyrażają ciepłe uczucia.
Więcej informacji na temat grzeczności językowej w kontaktach międzyludzkich można znaleźć w publikacjach Małgorzaty Marcjanik: ABC grzeczności językowej, (w:), Polszczyzna na co dzień, red. M. Bańko, Warszawa 2006, s. 231–310; Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir-vivre’u, Warszawa 2009; Słownik językowego savoir-vivre’u, Warszawa 2013.
Przymiotnik od savoir-vivre jest utworzony poprawnie.

Monika Kaczor