Dawna pisownia nazw geograficznych na drogowskazach z kropką na końcu

Czy mogę prosić o wyjaśnienie pewnej osobliwej historycznej kwestii? Mam na myśli pisownię w 20-leciu międzywojennym polskich nazw geograficznych na drogowskazach czy tablicach informacyjnych (np. z nazwami stacji kolejowych) z kropką na końcu. Zwyczaj ten był praktykowany np. w XIX w. w Prusach i Saksonii, lecz został formalnie zniesiony przez Drugą Niemiecką Konferencję ortograficzną z IV 1903 r. Jednakże jeszcze w XX w. w wielu miejscowościach w RFN i NRD można było spotkać napisy z nazwą miejscowości z kropką na końcu. Podobnie sytuacja miała się w zaborze rosyjskim -przynajmniej na początku XX
Proszę spojrzeć na załączone zdjęcie ukazujące nazwę na współczesnym budynku dworca w Żyrardowie k. Warszawy. Został on odrestaurowany zgodnie z wyglądem sprzed II wojny światowej. Na końcu nazwy znajduje się kropka, której obecność budzi moje zaskoczenie.
Czy ww. osobliwa pisownia nazw geograficznych w Europie Środkowo-
-Wschodniej miała jakieś umocowanie prawne, zwyczajowe?

zyrardow

Polska ortografia i interpunkcja swój zasadniczy kształt uzyskała w wyniku prac Komitetu ortograficznego Polskiej Akademii Umiejętności w latach 1935-1936 (kilku zmian dokonano w 20 lat później). Znaki interpunkcyjne wraz z alfabetem przejęliśmy w średniowieczu z łaciny, jednak jeszcze na początku XX wieku panował w pisowni chaos. Nie przestrzegano skodyfikowanych Głównych zasad pisowni Akademii Umiejętności z 1918 r., poszczególni autorzy traktowali je dość dowolnie. Także nowe (opracowane w XI wyd. Pisowni polskiej w roku 1936 r. pod red. K. Nitscha) zasady nie zawsze były przestrzegane, a krakowski koncern prasowy IKC wręcz je bojkotował. Trudno się zatem dziwić, że użycie znaków interpunkcyjnych oraz zalecenia ich stosowania jeszcze w czasach międzywojennych nie było ustabilizowane, dotyczyło to zresztą nie tylko interpunkcji polskiej. Prawdopodobnie m. in. dlatego na Kongresie Slawistów w 1939 r. opracowano Dokumente zur Interpunktion der europäischen Sprachen. Był to opis bez wskazówek normatywnych.
Polska interpunkcja zasadniczo zawsze opierała się na składni, ale gramatycy zalecali też stawianie kropki „po pojedynczych słowach w napisach” (np.: H. Suchecki, Gramatyka polska do użytku w szkołach, Praga 1859), po liczebnikach porządkowych, czy po skrótach.
Trudno mówić o umocowaniu prawnym przepisów interpunkcyjnych, nie można też powiedzieć, że kropka po nazwach różnych jednowyrazowych obiektów stanowiła kiedyś jakąś osobliwość, a współcześnie napis na odrestaurowanym dworcu kolejowym trzeba traktować jako część zabytku.

Marian Bugajski

Zamek Joannitów w Łagowie Lubuskim – wielką czy małą literą?

Jak poprawnie zapisać nazwę zamku, który znajduje się w Łagowie, urokliwym miasteczku województwa lubuskiego?

zamekłagów

Joannici to, zgodnie z definicją słownikową, członkowie zakonu rycerskiego. Wedle przepisów ortograficznych nazwy członków bractw i zgromadzeń zakonnych zapisujemy małą literą. Istnieje jednak zasada, która głosi, że wyraz zamek (także klasztor, park, pałac, ulica itp.) stojący na początku wielowyrazowej nazwy własnej należy zapisać małą literą, pozostałe zaś wyrazy wchodzące w skład tej nazwy – wielką. Podobny problem był już poruszany w naszej Poradni (zob. artykuł „Franciszek – wielką, franciszkanin – małą”). W związku z powyższym omawiana nazwa przybierze postać, w której rzeczownik zamek pisany jest małą literą, natomiast przydawka dopełniaczowa – wielką (zamek Joannitów).

Zróżnicowany zapis – zamek joannitów, zamek Joannitów czy wreszcie Zamek Joannitów – wynika z różnic w znaczeniu. Pisownię obu członów małymi literami można zastosować wówczas, kiedy nazwa ta nie odnosi się ściśle do danego obiektu, lecz do wielu podobnych, powiązanych w jakiś sposób z joannitami (należą one bądź należały do tego zgromadzenia). Pisownia członu Joannitów wielką literą wiąże się z odniesieniem do konkretnej budowli, np. zamku Joannitów w Łagowie lub zamku Joannitów w Płońsku. Z kolei wariant, w którym oba człony pisane są wielkimi literami (z formą tą spotykamy się na przykład na stronie internetowej zabytku), odnosi się do nazwy własnej hotelu i restauracji, usytuowanych w tym właśnie zamku. Mówiąc skrótowo, hotel nosi miano Zamku Joannitów, sam zamek zaś jest po prostu zamkiem Joannitów.

Kamil Kromski

Tablica gimnazjum

Bardzo proszę o udzielenie mi odpowiedzi na pytanie – jak powinien wyglądać napis na tablicy szkoły: Publiczne Gimnazjum w Pęgowie im. Polskich Profesorów Lwowskich czy Publiczne Gimnazjum im. Polskich Profesorów Lwowskich w Pęgowie? 

gimnazjum

Ze względu na przyjęty zwyczaj językowy zapis na tablicy szkoły powinien mieć formę Publiczne Gimnazjum im. Polskich Profesorów Lwowskich w Pęgowie.

Przy okazji warto zaznaczyć, że skrót im. należy rozwijać jako imienia, nie jako imieniem, ale dana instytucję można nazwać imieniem X-a.

Monika Kaczor

Park Krasnala

Jak zapisać nazwę Park Krasnala w Nowej Soli? Najczęściej oba człony są zapisywane dużymi literami, ale przecież wyraz park to nazwa rodzajowa, a nie własna; może więc park Krasnala?

krasnal

Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka prosta. Mamy wprawdzie zasadę ortograficzną, która mówi, że nazwy rodzajowe (gatunkowe), które poprzedzają jedno- lub wielowyrazowe nazwy ulic, placów, parków, pałaców i innych obiektów topograficznych, pisze się małą literą. Jest to jednak reguła pełna wyjątków. Jan Grzenia, autor Słownika nazw geograficznych… PWN, zauważa wręcz: „W zasadzie za utrwaloną i nie budzącą wątpliwości można uznać tylko pisownię nazw ulic” (por.: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/problem-z-wielkimi-literami;14121.html).

W rozstrzygnięciu poprawnościowym proponuję wziąć pod uwagę następujący onomastyczny ciąg zdarzeń, który zadecydował o pisowni obiektu topograficznego Park Krasnala od wielkich liter.

Nowa Sól słynie z produkcji krasnali ogrodowych, co zostało wykorzystane promocyjnie. Powstał pierwszy w Polsce park rekreacyjny, w którym głównym motywem dekoracyjnym są krasnale. Trzymając się restrykcyjnie zasady ortograficznej, nazwę tę należałoby zapisać park Krasnala. Wyraz park pełniłby w niej wówczas funkcję rodzajową. Jednakże, włodarze miasta zadecydowali inaczej, zapisując oba człony od wielkiej litery i wskazując tym samym, że rzeczownik park to nieodłączna część nazwy Park Krasnala. Pisownia ta już się upowszechniła.

Warto dodać, że jeśli inne miasta pójdą śladem Nowej Soli i założą podobne miejsca rozrywki dla najmłodszych, desygnat przestanie mieć charakter jednostkowy, a nazwa przejdzie do pospolitych. Patrząc na sukces Parku Krasnala w Nowej Soli, można mieć nadzieję, że parków krasnali (od małej litery) w naszym kraju przybędzie.

Magdalena Steciąg

Interpunkcja w tabelach

Proszę o odpowiedź, czy należy stawiać kropki po zdaniach niezwiązanych ze sobą treściowo, a umieszczonych w tabelach przy poszczególnych latach. Np. Rok 2011: Powstanie kółka teatralnego. Nawiązanie współpracy ze szkołą w Niemczech. Polska stanęła na czele Rady Unii Europejskiej.

Można kropką (czy też średnikiem) rozdzielać różne punkty, tematy itd., które nie stanowią całości tekstowej, tylko są zbiorem różnych haseł przyporządkowanych w tabeli poszczególnym nadrzędnym nagłówkom typu rok 2011, 2012 itd. Jeśli jednak hasła te wypisalibyśmy w kolumnach (od nowych wierszy), to mogą one także pozostać bez żadnego oddzielającego znaku interpunkcyjnego, gdyż odpowiedni podział graficzny wprowadza tu cezurę.

Magdalena Idzikowska

Oba czy obydwa?

Bardzo proszę wskazanie właściwej formy: 1) w obydwu przewodach doktorskich; 2) w obu przewodach doktorskich.

To są formy wariantywne, więc można je stosować wymiennie w różnych kontekstach. Decyzja o użyciu określonej formy należy do autora wypowiedzi.

Postać liczebnika oba/ obydwa i obie/ obydwie zależy od rodzaju gramatycznego połączonego z nim rzeczownika:

• rzeczowniki męskonieżywotne – oba/ obydwa samochody,

• rzeczowniki męskożywotne – oba/ obydwa konie,

• rzeczowniki męskoosobowe – obaj/ obydwaj studenci,

• rzeczowniki rodzaju nijakiego – oba/ obydwa okna,

• rzeczowniki rodzaju żeńskiego – obie/ obydwie dziewczynki.

Monika Kaczor

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Kiełcze – problem z dopełniaczem

Jak brzmi dopełniacz od nazwy wsi Kiełcze (niem. Keltchen), niewielkiej miejscowości położonej w województwie lubuskim (gmina Szczaniec)? Jak powiedzieć poprawnie: z Kiełcza, z Kiełczy, z Kiełcz czy może z Kiełczu?

KiełczeJak się wydaje, największy kłopot stanowi ustalenie liczby i rodzaju nazwy Kiełcze (czy jest to rzeczownik liczby mnogiej, jak np. Kielce, czy rzeczownik liczby pojedynczej rodzaju nijakiego, jak np. łącze). Sytuację komplikuje fakt, że nazwy tej nie notują słowniki (w tym m.in. Słownik nazw miejscowości i mieszkańców z odmianą i poradami językowymi pod red. M. Łazińskiego ani także Słownik normatywny nazw miejscowych województwa gorzowskiego i pilskiego pod red. E. Homy).

Rozwiązanie tej polonistycznej zagwozdki przynoszą ustalenia Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych, która rozporządzeniem Ministra Administracji i Cyfryzacji publikuje  wykaz urzędowych nazw miejscowości.Ten obszerny dokument liczący ponad 2500 stron zawiera spis polskich miast i wsi. Co ciekawe, uwzględniono w nim między innymi to, jaką końcówkę przybiera problematyczny przypadek gramatyczny, którym jest właśnie dopełniacz.

Jak czytamy w dokumencie (zob. s. 836), forma dopełniacza od nazwy Kiełcze kończy się na -cza (z końcówką fleksyjną -a). Wynika z tego, że nazwa wsi jest rzeczownikiem rodzaju nijakiego, stąd też jej mieszkańcy powinni powiedzieć, że pochodzą z Kiełcza. Przy okazji warto zauważyć, że przymiotnik odmiejscowy utworzony od tej nazwy to kiełczański, co również zostało odnotowane w wykazie.

Kamil Kromski, student III roku filologii polskiej

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Trawing, beaching, galoping

Ostatnio coraz częściej słyszę, jak w moim otoczeniu pada takie sformułowanie, jak „trawing”, „łomzing”, „galoping”, „beaching”. Nie wiem za bardzo, co oznacza to sformułowanie, używane przez dużo młodszych ode mnie ludzi. Domyślam się, że chodzi tu o slang młodzieżowy – „galoping – szybko”, „trawing” – biwakować na trawie etc. Czy jednak takie sformułowania świadczą już o kalectwie języka, jakim posługują się młodzi, czy o fali anglicyzmów, które nadchodzą i z którą to modą trzeba się pogodzić?

Ten problem ma wiele aspektów i trudno go omówić w krótkiej wypowiedzi. Zapożyczenia językowe są naturalnym procesem, pojawiają się nie tylko w polszczyźnie. Takie anglicyzmy, jak np. jogging, trecking (treckingowy) weszły już do polszczyzny i musimy się z nimi pogodzić. Są to pożyczki leksykalne i jako takie są niegroźne, bo od najdawniejszych czasów przyswajamy wyrazy obce (np. niemieckie: rynek, gmina, sołtys, wójt), które dostosowują się do polskiego systemu językowego.

Należy natomiast się obawiać przyswajania elementów systemowych – takich,  jak wymieniony formant –ing, który tworzy formacje hybrydalne typu: trawing, modeling, telefoning, gdyż powoduje to unieruchomienie podsystemu słowotwórczego i może prowadzić do zaniku rodzimych formacji słowotwórczych.

Trudno tu jednak mówić o kalectwie językowym młodzieży, dopóki działania, o których mowa, mają charakter zabawy językowej, a moim zdaniem w dużej mierze taki charakter mają. Zjawisko może być groźne wtedy, gdy użytkownik polszczyzny przestaje wykorzystywać możliwości systemowe polszczyzny i bezkrytycznie stosuje elementy obce. Nieuzasadnionym innowacjom trzeba się przeciwstawiać, ale czy ma sens przeciwstawianie się modzie? Ona sama z czasem przemija.

Marian Bugajski

Zob. również: http://www.zachod.pl/radio-zachod/poradnik-jezykowy.

trawing

Wójcina, wójtka, wójtowa

Na urząd wójta gminy Bogdaniec od lat mieszkańcy wybierają tę samą kobietę. Jest ona wójtem czy wójciną? Może wójtową, bo i tak mówią mieszkańcy Bogdańca?

bogdaniec.php

Możliwości jest kilka. Nic nie stoi na przeszkodzie, by mówić wójtka – jest przecież sołtyska. Można również wójcina, choć – jak zaznacza Katarzyna Kłosińska, sekretarz (nie: sekretarka!) Rady Języka Polskiego – właściwie od rzeczowników zakończonych spółgłoską nie powinno się tworzyć nazw żeńskich przez dodanie przyrostka -ina. Stąd pewnie wybór mieszkańców Bogdańca padł na wójtową.

Problem polega tylko na tym, że tradycyjnie w ten sposób określa się żonę wójta. Tradycja ta jednak powoli zanika, a formy odmężowskie stają się często w odbiorze społecznym po prostu żeńskimi nazwami zawodów – por. krawcowa, sędzina.

Magdalena Steciąg

Więcej na ten temat w wywiadzie: Trzy pytania do… (Lubuszanie. Kwartalnik Związku Lubuskich Organizacji Pozarządowych, nr 11/2015).

O „rządzie” etymologicznie

Chciałbym spytać o znaczenie słowotwórcze rdzenia „-rząd-” w takich rzeczownikach, jak „przyrząd”, „urządzenie”, „narząd”, „narzędzie”. Co oznacza lub kiedyś oznaczał ten rdzeń, który łączy podane przeze mnie rzeczowniki?

Słowo rząd (wieloznaczne tak współcześnie, jak i dawniej) wywodzi się od prasłowiańskiego *rędъ ‘szereg, szyk, rząd’. To pierwotne znaczenie stało się podstawą kolejnych: ‘miejsce w szeregu, kolejność, następstwo’, a także ‘uporządkowanie, porządek, ład’. I tych właśnie sensów należy poszukiwać w przywołanych wyrazach.

Powstały one jako derywaty (wyrazy pochodne) od czasowników przyrządzić, narządzić, urządzić. Te zaś wywodzą się od czasownika rządzić (‘ustawiać w szeregu, szeregować, porządkować, wprowadzać ład, doglądać czegoś, dbać o coś, kierować czymś’) z odpowiednim przedrostkiem.

Biorąc to wszystko pod uwagę, można powiedzieć, że etymologicznie przyrząd to ‘aparat służący do przyrządzania czegoś, czyli ustawiania w porządku, w kolejności, przystosowania czegoś’; narząd – ‘instrument do narządzania, czyli przygotowywania czegoś, uporządkowania’ (leksem ten wznowiono w XIX wieku w znaczeniu biologicznym ‘organ pełniący osobną funkcję’); narzędzie – ‘przybory, zbiór instrumentów’ (pierwotnie był to rzeczownik zbiorowy do narząd); urządzenie – ‘mechanizm służący do wykonania określonych czynności, uporządkowania’ oraz ‘wyposażenie jakiegoś pomieszczenia, czyli ustawienie w porządku’.

Na koniec dodajmy, że rzeczownik rząd w rozumieniu ‘naczelny organ administracji państwa’ to pierwotnie nazwa czynności; znaczył on ‘sprawowanie władzy, panowanie, władanie’. Jako ilustracja może posłużyć choćby Konradowe wołanie do Boga „Daj mi rząd dusz!”. I w tym znaczeniu wyraz nawiązuje do psł. *rędъ. Etymologicznie więc rząd to organ, który porządkuje, zaprowadza ład. Pewnie niektórzy mogliby wyrazić żal, że czasami znaczenie etymologiczne rozmija się z realnym.

Magdalena Hawrysz