Cierpliwy czy chorujący? Historia słowa pacjent

Jak zmieniało się znaczenie łacińskiego patiens w drodze do współczesnego znaczenia „pacjenta”?

Wyraz pacjent trafił do polszczyzny za pośrednictwem języka niemieckiego, choć jego najdalsze korzenie są łacińskie. Łacińskie słowo patiens oznaczało pierwotnie kogoś „wytrwałego, zdolnego coś znieść”. Z czasem znaczenie to rozwijało się w kierunku określeń „twardy, nieustępliwy, cierpliwy”, a w końcu także „ktoś doświadczający cierpienia” lub „chorujący”.

W XIX wieku funkcjonowało w polszczyźnie słowo pacjencja, używane jako elegancki odpowiednik „cierpliwości”. Mogło pojawiać się również jako wykrzyknik: Pacjencja!, czyli „Cierpliwości!”.

Co ciekawe, do XVI wieku określenie pacjent miało charakter tytułu i odnosiło się do osoby leczącej się u wykwalifikowanego lekarza — w przeciwieństwie do tych, którzy korzystali z pomocy znachorów. Dopiero z czasem słowo to zaczęto rozumieć szerzej jako „osobę chorą, potrzebującą opieki lekarskiej”. Aż do końca XIX wieku pacjentami nazywali swoje strony także adwokaci i radcy prawni.

Monika Kaczor

Tę czy tą?

Która forma jest poprawna Poproszę tę książkę czy tą książkę?

Zaimki rodzaju żeńskiego w bierniku upodobniły się do przymiotników – z jednym wyjątkiem. Tylko zaimek „ta” zachował dawną, rzeczownikową końcówkę „tę”. Warto dbać o tę formę, bo to od nas – użytkowników języka – zależy, czy przetrwa.

Dlatego piszmy i mówmy: tę dużą paczkę, tę działkę, tę sukienkę, tę grupę studentów.

Pamiętajmy: forma „tą” w bierniku jest dopuszczalna jedynie w mowie potocznej, w rozmowach swobodnych i nieoficjalnych. W piśmie – niezależnie od stylu wypowiedzi – poprawna jest wyłącznie forma „tę”.

Monika Kaczor

Możliwe czy dozwolone? O poprawnym formułowaniu poleceń na egzaminie prawa jazdy

Dzień dobry,
uprzejmie proszę o poradę w istotnej językowej sprawie, która dotyczy
sposobu wydawania poleceń przez egzaminatorów prawa jazdy.
Otóż częstym poleceniem wydawanym kandydatom w trakcie egzaminów na
prawo jazdy jest:
– W najbliższym możliwym miejscu proszę zawrócić.

Celem takiego polecenia jest sprawdzenie, czy kandydat prawidłowo
obserwuje znaki i sygnały świetlne. Egzaminator zwykle wydaje takie
polecenie przed skrzyżowaniem, na którym przepisy zabraniają zawracania
i oczekuje, że kandydat na tym skrzyżowaniu pojedzie prosto i zawróci
dopiero na następnym, na którym zawracanie jest już dozwolone.
Poleceniem może dotyczyć tez innych manewrów np. skrętu w lewo czy w
prawo, ale zasada jest zawsze ta sama – na najbliższym skrzyżowaniu (a
nawet kilku kolejnych) manewr jest niedopuszczalny przepisami.

Moja wątpliwość dotyczy użycia słowa „możliwym”, które wydaje się
niewłaściwym, gdyż co do zasady manewr jest możliwy do wykonania (jest
skrzyżowanie, dalsza droga itd. ) zatem zawrócenie jest „wykonalne” a
jedynie niedozwolone przepisami.

Czy mam rację? Czy polecenie o brzmieniu „W najbliższym możliwym miejscu
proszę zawrócić” nie jest błędem w sztuce? Czy polecenie nie powinno
brzmieć „W najbliższym dozwolonym miejscu proszę zawrócić”.

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie tego problemu, gdyż wielu kandydatów
wykonując manewr bezwarunkowo wykonuje polecenie egzaminatora i zawraca,
zakładając, że egzaminator (zgodnie z ustawą) nie może wydawać poleceń
do wykonania manewrów niezgodnych z przepisami. Skoro zatem „w
najbliższym możliwym miejscu” znajdują najbliższe skrzyżowanie i
zawracają, co kończy się uzyskaniem wyniku negatywnego egzaminu. W mojej
ocenie taka sytuacja budzi daleko idące wątpliwości.

Uprzejmie dziękuję za pytanie dotyczące poprawności językowej polecenia wydawanego przez egzaminatorów podczas egzaminu na prawo jazdy:
„W najbliższym możliwym miejscu proszę zawrócić.”

1. Czy użycie słowa możliwym jest właściwe?

Wyraz możliwy w języku polskim ma dwa podstawowe znaczenia:

  1. wykonalny, możliwy do zrobienia (np. „To jest możliwe fizycznie/technicznie”).
  2. dopuszczalny, zgodny z warunkami lub przepisami (np. „Jazda tym pasem jest możliwa”, co w praktyce oznacza: dozwolona, przewidziana organizacją ruchu).

W normie potocznej i instrukcyjnej – a taką jest komunikacja w trakcie egzaminu – znaczenie możliwy bardzo często pokrywa się z dozwolony, bezpieczny, zgodny z przepisami. Dlatego w języku praktyki egzaminacyjnej polecenie „w najbliższym możliwym miejscu” jest rozumiane jako „w najbliższym miejscu, w którym przepisy i sytuacja drogowa dopuszczają wykonanie manewru”.

Z językowego punktu widzenia nie jest to więc błąd. Jest to skrótowe, funkcjonujące w środowisku komunikatu służbowego sformułowanie.

2. Czy polecenie może wprowadzać kandydatów w błąd?

Tak – może, nawet jeśli nie jest błędne językowo.
Państwa intuicja jest słuszna: osoba, która interpretuje wyraz możliwy wyłącznie w sensie fizycznym („da się zawrócić, więc jest możliwe”), może uznać, że najbliższe miejsce fizycznej możliwości to najbliższe skrzyżowanie, niezależnie od zakazów.

Skoro przepis nakłada na egzaminatora obowiązek formułowania poleceń niepowodujących naruszenia zasad ruchu drogowego, kandydat może rozsądnie zakładać, że polecenie oznacza miejsce bezwzględnie najbliższe. Stąd nieporozumienia.

Zatem choć polecenie nie jest błędne, jego potoczne użycie może być komunikacyjnie niejednoznaczne.

3. Czy lepsze byłoby polecenie: „W najbliższym dozwolonym miejscu proszę zawrócić”?

Z punktu widzenia:

  • jasności komunikatu,
  • jednoznaczności prawnej,
  • minimalizowania ryzyka popełnienia błędu przez osobę egzaminowaną,

sformułowanie „w najbliższym dozwolonym miejscu” jest zdecydowanie precyzyjniejsze. Usuwa możliwość interpretacji fizycznej (a nie prawnej) i zapobiega opisanej przez Państwa sytuacji.

Polecenie „w najbliższym możliwym miejscu proszę zawrócić” nie jest błędem językowym, ponieważ „możliwy” w języku instrukcji może oznaczać także „dozwolony”.
Jednocześnie jest to sformułowanie potencjalnie nieprecyzyjne, które może prowadzić do błędnej interpretacji przez zdających.
Z perspektywy poprawności komunikacyjnej i przejrzystości egzaminu, bardziej jednoznaczne i zasadniejsze byłoby polecenie: „W najbliższym dozwolonym miejscu proszę zawrócić.”

Takie brzmienie zmniejsza ryzyko wprowadzania kandydatów w błąd i lepiej odpowiada intencji egzaminatora oraz obowiązującym przepisom.

Monika Kaczor