Barszcz wigilijny *ważony, czyli problem z homofonami

Pewien zielonogórski hotel zachęca do udziału w kolacji wigilijnej, kusząc takim oto menu:

Obraz1

Niestety, do ulotki reklamowej wkradł się błąd ortograficzny. Wziął się on stąd, że wyrazy warzyć/ważyć należą do tzw. homofonów, czyli słów, które mają tę samą wymowę, ale różną pisownię (podobnie np.: hartchart, morze może, kodkot). W polszczyźnie można zarówno warzyć, jak i ważyć. W pierwszym wypadku mowa o gotowaniu, przyrządzaniu potraw, w drugim zaś chodzi o szacowanie ciężaru za pomocą wagi. Autorom tekstu chodziło oczywiście o barszcz warzony.

Od czasownika warzyć powstało wiele wyrazów pochodnych. W dawnym języku polskim istniały słowa warza, warzyste ‘ugotowana potrawa’, warznik ‘garnek do gotowania’. Współcześnie do tej samej rodziny wyrazów należą: wywar (np. mięsny, ziołowy), warzelnia (piwa, soli, serów), warzonka (‘sól warzona, która powstaje przez odparowanie solanki’), warząchew (‘duża drewniana łyżka kuchenna’). Co ciekawe, w tym kręgu mieści się również warzywo. Etymologia wskazuje, że należy w nim widzieć roślinę, którą się warzy na potrawę, czyli po prostu gotuje. Podobne pochodzenie ma także rzeczownik przywara. Znaczenie ‘skaza, wada’ ukształtowało się na podstawie przenośnego użycia wyrazu, który pierwotnie oznaczał to, co przywarło do dna lub ścianek garnka podczas gotowania.

We współczesnej polszczyźnie ogólnej wyraz warzyć ma wyraźnie archaiczny odcień, co w zestawieniu z polecaną przez organizatorów zabawy tradycyjną kuchnią może mieć walor perswazyjny. Żeby jednak reklama była skuteczna, należy zważać na ortografię, inaczej można nieopatrznie nawarzyć piwa.

Magdalena Hawrysz

Na Boże Narodzenie garść porad…

bombka1

gwiazda betlejemska czy Gwiazda Betlejemska

Świętom Bożego Narodzenia towarzyszy określona symbolika. Z tym czasem związany jest zwyczaj kupowania kwiatu – gwiazdy betlejemskiej. Z kolei drogę do Betlejem wskazywała Gwiazda Betlejemska. Pisownia dużą bądź małą literą wynika z tego, czy chodzi o kwiat, czy obiekt astronomiczny.

Sylwester czy sylwester

„Wielki słownik ortograficzny” PWN wyjaśnia, że nazwy wszystkich obrzędów, zabaw, zwyczajów pisze się małą literą – andrzejki, mikołajki, walentynki. Pisownia wielką literą jest uzasadniona wtedy, gdy Sylwester jest synonimem wigilii Nowego Roku.

Trzej Królowie i Pasterze

Wymienione wyżej postacie występują w przedstawieniu bożonarodzeniowym zwanym jasełkami. Jest to forma sceniczna. Zgodnie z regułami ortograficznymi nazwy pospolite użyte w funkcji imion własnych postaci literackich (filmowych, teatralnych) należy pisać wielką literą. Dodatkowo taką formę zapisu mogą tłumaczyć względy grzecznościowe i uczuciowe. Pisownia Trzech Króli jest zgodna ze zwyczajem językowym.

z okazji Świąt Bożego Narodzenia czy z okazji świąt Bożego Narodzenia 

Zwyczajowo piszemy z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Uroczysty i niecodzienny nastrój w czasie Bożego Narodzenia uzasadnia wybór formy Święta Bożego Narodzenia. W ten sposób akcentuje się także kontekst emocjonalny.

Motywację uczuciową związaną z pisownią wielką literą wyjaśniają reguły ortograficzne: „Użycie wielkiej litery ze względów uczuciowych i grzecznościowych jest indywidualną sprawą piszącego. Przepisy ortograficzne pozostawiają w tym wypadku dużą swobodę piszącemu, ponieważ użycie wielkiej litery jest wyrazem jego postawy uczuciowej (np. szacunku, miłości, przyjaźni) w stosunku do osób, do których pisze, lub w stosunku do tego, o czym pisze” („Wielki słownik ortograficzny”PWN).

życzenia z okazji Nowego Roku czy z okazji nowego  roku

Zwyczajowo przyjęło się pisać życzenia z okazji Nowego Roku. Wiadomo, że odnoszą się do całego nowego roku kalendarzowego, który rozpoczyna się świętem Nowego Roku.

Oprac. Monika Kaczor

Benia i inne zdrobnienia

Proszę o wskazanie, od jakiego imienia pochodzi zdrobnienie Benia.

To zdrobnienie może pochodzić od imion: Benedykta, Benita, Benigna, Bernadeta i pewnie jeszcze od kilku innych. Inwencja użytkowników języka w tworzeniu zdrobnień i spieszczeń jest bardzo duża, np.: Jadwiga, Jadzia, Jadziunia, Dziunia.

Marian Bugajski

zdrobnienia

Legginsy i lewisy

Jak się pisze legginsy – przez jedno czy dwa g? I czy poprawny jest zapis lewisy, gdy mowa o firmowych jeansach?

leginsy

Wyraz legginsy zadomowił się już w polszczyźnie. Odmienia się zgodnie z polską fleksją – powiemy na przykład „Nie mam legginsów”, „Z obcisłymi legginsami jest kłopot” itd. Jego pisownia nie została jednak uproszczona i zgodnie z językiem dawcy zapisujemy go przez dwa g.  

Inaczej rzecz wygląda z dżinsami firmy Levi’s. Na co dzień mówimy o nich lewisy i w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny forma ta została zaaprobowana, ale tylko w potocznym użyciu. Zwraca się w nim także uwagę na to, że dżinsy się wkłada, a nie ubiera.

Magdalena Steciąg

Kolczyki falubazki na mikołajki

Znalazłam ostatnio w Internecie „kolczyki Falubazki”. Czy to jest poprawna forma?

falubazki2

Forma falubazki to udana nazwa kolczyków w barwach klubu żużlowego Falubaz. Nazwy tego typu powstają w polszczyźnie seryjnie; mamy na przykład rękawiczki mitenki, spodnie cygaretki, ogrodniczki, rybaczki, a także alladynki; buty oficerki, kowbojki, balerinki czy – niegdyś bardzo lubiane – tenisówki czeszki.

Wyrazy te zalicza się do nazw pospolitych, ponieważ odnoszą się do typu wyrobu lub klasy przedmiotu, a nie do jednostkowego desygnatu. Często pochodzą od nazw własnych, jak alladynki od Alladyna, a falubazki od Falubazu, ale nimi nie są. Zmianę tę sygnalizuje ortografia – nazwy pospolite zapisuje się od małej litery.

Trudności może nastręczać także odmiana wyrazu falubazki. Przyjmuje on bowiem inny rodzaj niż nazwa Falubaz, od której pochodzi. Falubazki to rzeczownik rodzaju niemęskoosobowego, który odmienia się jak mikołajki: M. falubazki,  D. falubazek, C. falubazkom, B. falubazki, N. falubazkami, Msc. falubazkach.

Magdalena Steciąg

Muzykoterapia zaakcentowana

Moja córka uczestniczy w warsztatach MUZYKOTERAPII. Słowo to każdy wymawia z innym akcentem – muZYkoterapia, muzyKOterapia, MUzykoterapia. Jak jest poprawnie?

 muzykoterapia

W Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN czytamy, że poprawnie ten wyraz wymawia się MUzykoteRApja – z pierwszym akcentem na sylabę mu i z drugim – na ra. Składa się on bowiem z dwóch podstaw, które zachowują swoje akcenty. Jest to wymowa wzorcowa.

We współczesnej polszczyźnie wyraźna jest tendencja do wyrównywania akcentów. Dlatego właśnie często słyszymy muZYka, plasTYka – z akcentem stawianym na drugą sylabę od końca. Językoznawcy nie mogą zamykać oczu na rzeczywistość językową. Ponieważ taka wymowa się upowszechnia, to została dopuszczona, ale wyłącznie w potocznym użyciu. Wymowa wzorcowa to wciąż taka, w której akcent pada na trzecią sylabę od końca: MUzyka, PLAStyka. Zaleca się ją w kontaktach oficjalnych jako poprawniejszą.

Magdalena Steciąg

Zaszufladkowano do kategorii Wymowa

Szkoła „pod patronatem”?

Patronem szkoły podstawowej nr 1 w Zielonej Górze jest Henryk Sienkiewicz. Czy właściwe jest sformułowanie: szkoła pod patronatem Henryka Sienkiewicza?

zdjecie_sp15

To nie jest właściwe sformułowanie, bo patron w języku polskim ma co najmniej dwa znaczenia: 1. osoba opiekująca się kimś lub czymś, protektor, opiekun; 2. nieżyjąca już sławna, zasłużona osoba, której imię nosi jakaś instytucja – np. szkoła.

Wyraz patronat odnosi się do tego pierwszego znaczenia i ma taki sens, jak opieka, udzielanie poparcia. Można więc powiedzieć, że „patronem szkoły jest H. Sienkiewicz”, natomiast „szkoła pod patronatem H. Sienkiewicza” to błąd leksykalny.

Marian Bugajski

Językowe rozterki studentów

Jak należy powiedzieć: student kierunku historia czy student kierunku historii?

siedziba

Podanym sformułowaniom towarzyszy proteza słowna w postaci wyrazu kierunek, więc następującej po nim nazwy tego kierunku odmieniać nie trzeba. Napiszemy więc: „student kierunku historia”, „charakterystyka studenta kierunku historia”. Można ewentualnie powiedzieć: „student historii”, choć nie we wszystkich kontekstach będzie to właściwe.

Kaja Rostkowska

Zaszufladkowano do kategorii Odmiana

Polszczyzna niepodległa? Felieton na 11 listopada

O tym, że polszczyzna nie należy do najłatwiejszych języków, wiadomo od podstawówki. Pamiętacie jeszcze te dyktanda z gżegżółką, kukułką, pustułką i befsztykami ze szczeżui? Mnie się te pułapki ortograficznie do dzisiaj śnią po nocach. Znam jednak wielu Polaków, którzy miewają zgoła inne koszmary, a to, że są półanalfabetami, nie przeszkadza im w życiu codziennym. No ale mówić jakoś trzeba. To spróbujmy: Szedł Sasza suchą szosą…, Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie…, Trzy cytrzystki grają na cytrze… Oj, trzeba mieć język giętki i długo nosić aparat ortodontyczny, żeby nie polec na tym polu minowym. Chyba że komuś wystarcza kod ograniczony…

 11_listopada

Językoznawcy z Łodzi długo podsłuchiwali ludzi w autobusach i okazało się, że naszą zawiłą polską rzeczywistość da się opisać z pomocą czterech wyrazów: czasownika na p występującego w różnych formach i znaczeniach oraz równie rozpowszechnionego słowa na j; rzeczownika na ch (właśnie na ch, nie na h - kwestia ortografii jest tu szczególnie wstydliwa, co widać na wielu murach) i jeszcze na k, najlepiej z dodatkiem mać. Jak mówi Piotr Fąka z Uniwersytetu Łódzkiego w wywiadzie dla Gazety Wyborczej: „Wulgaryzmy coraz częściej zastępują właściwe słowa. Ostrożna teza jest taka, że można nimi powiedzieć prawie wszystko, a śmiała teza, że wszystko”.

Znajomość polszczyzny to jednak za mało, by odnaleźć się we własnym mieście. Ostatnio, żeby cokolwiek załatwić, trzeba być poliglotą! Gdy kto głodny i chce szybko kupić kanapkę z serem, to zamawia cheeseburgera, wymawiając koniecznie z angielska czisburger; jak kto chce mieć ładne włosy, to robi u fryzjera balayage, wymawiając z francuska balejaż (polskie pasemka wyszły już z mody). Na wizytówce kadrowej czytamy human researcher, a na drzwiach kierownika – manager. Na różnych intermarszach, teskach, leklerkach, lerła merlenach też można język połamać.

W poniedziałek obchodzimy Święto Niepodległości. Flagi biało-czerwone zawisną na każdej ulicznej lampie, wojsko urządzi defiladę na placu Bohaterów, politycy będą przez megafon powtarzać frazesy… A my? Jak będziemy świętować 11 listopada? Może trochę porozmawiamy po polsku? Powiemy dzień dobry zamiast hello, przepraszam zamiast sorki; pójdziemy do knajpki, a nie do klubu czy pubu, obejrzymy film w telewizji, a nie story w ti wi, porozmyślamy na kanapie zamiast frapować się na szezlongu albo w środku złotej polskiej jesieni wybierzemy się z najbliższymi na spacer. Tak po prostu, po polsku.

Magdalena Steciąg

Wszystkich Świętych i Zaduszki

Zbliża się Wszystkich Świętych, później Zaduszki, a później andrzejki i mikołajki. Zastanawia mnie, dlaczego nazwy jednych świąt pisze się dużą literą, a innych – małą?

wszystkich_swietych_046

 Istnieje subtelna różnica między świętem – w znaczeniu świątecznego, uroczystego dnia związanego z jakimś wydarzeniem z przeszłości, jakąś tradycją, wyznawaną religią itp., celebrowanego zgodnie z utrwalonym w kulturze obrzędem – a samym obrzędem, zwyczajem. Ortografia tę różnicę respektuje i podkreśla. Zgodnie z jej zasadami zatem nazwy świąt piszemy po polsku wielką literą, a nazwy zwyczajów, obrzędów, zabaw – małą. Można więc napisać na przykład: W Zaduszki trzeba dać na wypominki. W zdaniu tym Zaduszki zapisane są poprawnie wielką literą jako święto, a wypominki – małą jako zwyczaj modlenia się w tym dniu za dusze wymienianych z imienia i nazwiska zmarłych osób.

Trzeba jednak przyznać, że czasami różnica między świętem a obrzędem czy zwyczajem jest trudna do uchwycenia. Wówczas warto zajrzeć do słownika.

Magdalena Steciąg