Majorczyni, poruczniczka, czyli o feminatywach

Ostatnio na zajęciach omawialiśmy kwestię stosowania feminatywów w języku polskim oraz kwestię inkluzyjności języka. Poruszony został problem zawodów, które mogą być problematyczne dla klasycznego odbiorcy języka użytkowego, np. dość szczególna wydaje się nazwa zawodu kobiety pracującej na stanowisku pilota samolotu, albo kapitana. Gdyby uwzględnić płeć, forma brzmiałaby następująco: pilotka, kapitanka, jeżeli dobrze myślę. Pilotka jest jednak również czapką i tu konotacje są, wydaje mi się, dość automatyczne. Jak wygląda sprawa w kwestii stopni wojskowych, np. major (majorczyni…?) i porucznik (poruczniczka?)…

Stosowanie feminatywów to kwestia dyskutowana przez użytkowników języka polskiego od długich dekad. Jako jej aktywna uczestniczka – wsłuchująca się w różne argumenty i śledząca aktualne tendencje w uzusie – podzielam pogląd, że w polszczyźnie potrzebna jest większa symetria rodzajowa, czyli względna równowaga między formami męskimi a żeńskimi. Pogląd ten został wyrażony w stanowisku Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN 25 listopada 2019 r.
Zaznacza się w nim jednocześnie, że nikt nie powinien narzucać innym używania form żeńskich, choć przywołana przez Panią idea języka inkluzywnego polega na wykorzystaniu jego potencjału równościowego w komunikacji. Jeśli więc chcemy się stosować do jego reguł, to nie powinniśmy unikać feminatywów, ponieważ może to być uznane za przejaw dyskryminowania kobiet poprzez brak zapewnienia widoczności w języku.
Jeśli chodzi o przytaczane formy żeńskie, to jedne z nich już istnieją w polszczyźnie, inne można łatwo utworzyć. Nie ma żadnych systemowych przeciwskazań do konstruowania żeńskich nazw stopni wojskowych. Najprościej zrobić to z pomocą przyrostka -ka, który jest obecnie najbardziej produktywny w tej grupie, a więc: kapitan – kapitanka, major – majorka, porucznik – poruczniczka. Możliwe jest oczywiście stosowanie innych przyrostków, ale powinno to mieć dodatkowe uzasadnienie. Przykładem może być wykuwanie się formy żeńskiej od wyrazu poseł w okresie międzywojennym, gdy w parlamencie Rzeczpospolitej Polskiej po raz pierwszy pojawiły się kobiety. Zaistniała wówczas potrzeba nazwania ich zgodnie z płcią. Opcje były różne: poseł-ka, pośl-ica, ale propozycje te brzmiały niepoważnie lub wręcz ośmieszająco. W dbałości o estetykę wybrano mniej systemowe rozwiązanie posł-anka, a nowa nazwa żeńska przyjęła się w uzusie.
Odpowiadając na wątpliwości dotyczące skojarzeń feminatywów z istniejącymi w zasobie polszczyzny równobrzmiącymi wyrazami, można zacytować wymienione wcześniej stanowisko Rady Języka Polskiego:
„Większość argumentów przeciw tworzeniu nazw żeńskich jest pozbawiona podstaw. Jednakowe brzmienie nazw żeńskich i innych wyrazów, np. pilotka jako kobieta i jako czapka, nie jest bardziej kłopotliwe niż np. zbieżność brzmień rzeczowników pilot ‘osoba’ i pilot ‘urządzenie sterujące’. Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek). Nie powinna też przeszkadzać wieloznaczność przyrostka -ka jako żeńskiego z jednej strony, a z drugiej zdrabniającego, tworzącego nazwy czynności czy narzędzi, ponieważ polskie przyrostki są z zasady wielofunkcyjne”.
Wydaje się, że opór przed tworzeniem i stosowaniem form żeńskich nie jest problemem językowym lecz społecznym. Badania opinii pokazują, że formy męskie są uznawane (także przez kobiety) za bardziej neutralne lub nawet prestiżowe niż formy żeńskie, z drugiej jednak strony – najnowszy sondaż przeprowadzony z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego udowadnia, że im częściej feminatywy pojawiają się w użyciu publicznym, tym większa jest dla nich akceptacja wśród użytkowników polszczyzny.
Zachęcam do zapoznania się ze szczegółami badania pod adresem: https://rjp.pan.pl/images/stories/sonda%C5%BC_dzie%C5%84_j%C4%99zyka_ojczystego.pdf

Magdalena Steciąg

Dobra i zła sława

Czy sformułowanie zła sława jest poprawne?

Tak, bo sława to nie tylko ‘wielki rozgłos zdobyty talentem, wielkimi czynami, zasługami itp.’, lecz także ‘opinia o kimś lub o czymś; czyjaś reputacja’.
Można powiedzieć, że ktoś czy coś ma złą sławę. Nie można jednak stwierdzić, że ktoś czy coś „cieszy się złą sławą”. Zwrot cieszyć się czymś jest poprawny tylko w połączeniu z rzeczami ocenianymi jako pozytywne. Jeśli ktoś ma dobrą sławę, powiemy poprawie: Miał dobrą sławę; Cieszył się dobrą sławą.
Jeśli ktoś ma złą opinię, czyli złą sławę, używamy czasownika mieć: Miał złą sławę złodzieja i pijaka.
Jeśli chcemy powiedzieć, że ktoś był sławny – i już – nie dodajemy do sławy żadnego określenia, np. Odniósł spektakularny sukces i cieszył się sławą.

Monika Kaczor

Czerwony Kapturek i Blaszany Dzwoneczek

Czerwony Kapturek poszedł czy poszła? Blaszany Dzwoneczek poleciał czy poleciała?

Obie postaci są dziewczynkami, ale każda z nich jest inaczej traktowana w polszczyźnie. O Czerwonym Kapturku mówimy tak, jakby ta dziewczynka była chłopcem: Czerwony Kapturek rozmawiał z wilkiem. O wróżce noszącej imię Blaszany Dzwoneczek dowiadujemy się, że jest dziewczynką: Blaszany Dzwoneczek usiadła na łóżku. Wśród językoznawców są zwolennicy wersji „kapturkowej” i zwolennicy wersji „dzwoneczkowej”. Warto trzymać się tego zróżnicowania, bo jest ono umotywowane zwyczajem językowym. Czerwony Kapturek w swojej „chłopięcej wersji wszedł do polszczyzny już w XVIII w., a Blaszany Dzwoneczek pojawia się dopiero w XX w.

Monika Kaczor

Stek

Co ma wspólnego stek ze stekiem bzdur czy ze stekiem wyzwisk?


Stek w powyższych sformułowaniach nie ma nic wspólnego z wielkim, smakowitym kawałkiem smażonego mięsa.
Stek – kotlet – to zapożyczenie z języka angielskiego, a stek jako nagromadzenie, zbiorowisko, masa czegoś niepożądanego to dawna oboczna postać rzeczownika ściek. To ten sam stek, który można odnaleźć w anatomii płazów, gadów, a który nazywany jest również kloaką.
Dawnej stek był używany w wielu znaczeniach: stekiem nazywany był zbieg rzek, a także schyłek czegoś (na steku = u schyłku). Również miejsce poza domem, przeznaczone do zmywania, które nazywało się pomyjnik, nazywane było też „stekiem domowym” albo „odbytem kuchennym”. Stek niekoniecznie był związany z nieczystościami, choć w takim kontekście najczęściej się pojawiał. W języku ogólnym przetrwał w połączeniach negatywnie nacechowanych, jak stek bzdur, stek kłamstw, stek wyzwisk.

Monika Kaczor

Białogłowa

Jakie jest pochodzenie słowa białogłowa?

Pierwszy zapis formy białogłowa pochodzi z 1566 r. Szczyt popularności tego określenia przypada na II połowę XVI w. Potem zaczyna być coraz rzadziej używane, a po XVIII w. wychodzi z użycia.
Nie jest to słowo wyłącznie polskie – w różnych wersjach, także w postaci derywatów, występuje również w innych językach i dialektach słowiańskich. Słowo białogłowa najprawdopodobniej oznaczało najpierw młodą mężatkę (tak jest do dziś w niektórych dialektach języka rosyjskiego). Nawiązuje do obrzędu weselnego – oczepin, podczas których wianek panny młodej jest zamieniany na czepiec, szyty z białego płótna, ozdobiony i haftowany, będący atrybutem mężatki.
Możliwe, że słowo białogłowa jako zamiennik słowa żona, niewiasta rozprzestrzeniło się pod wpływem przesądu, którego ilustracją jest powiedzenie „Nie wywołuj wilka z lasu” – ponoć dawniej obecność kobiety na polowaniu przenosiła pecha, podobnie jak samo wspomnienia o kobiecie, dlatego myśliwi używali omownego słowa białogłowa zamiast jednoznacznie wskazującego niewiasta.
Ale możliwe, że to tylko złośliwa plotka …

Monika Kaczor

Tentować

Czy tentować znaczy to samo co tentegować?

Tentować to nie jest skrócone tentegować. Tentować to stary, już niemal nieużywany czasownik, pochodzący z łacińskiego tento, tentare ‘dotykać, badać, atakować, usiłować, drażnić, narzucać się komuś’ (SŁP P, V, 352). Słowo tentować można znaleźć w prozie Słowackiego, listach Słowackiego, wspomnieniach Iwaszkiewicza. Oznacza ‘kusić, nęcić, pociągać’ albo ‘usiłować coś zrobić, zabiegać o coś’.
„Pan myśli, że ja nie pragnę zgody, że nie tentuję o pojednanie?” – pisał Józef Ignacy Kraszewski. Z kolei Józef Dzierzkowski wyznawał: „Wdzięki romantyczne panny Amelii nie tentują mnie wcale”.

Monika Kaczor

Postwielkanocny

Czy przymiotnik postwielkanocny jest poprawny?

Przyrostek post- wprowadza znaczenie następczości, wskazuje na to, że dane zjawisko występuje lub występowało potniej niż to wskazane przez podstawę, np. postindustrialny – ‘występujący po okresie industrializacji’, postkomunizm – ‘okres po upadku komunizmu’, postglacjał – ‘okres następujący po zlodowaceniu’.
Przedrostek post- został przejęty bezpośrednio z łaciny, w której przyimek post oznacza ‘po(czymś); poza, wstecz, z tyłu’. W polszczyźnie post- „tworzy nazwy i określenia osób, rzeczy i zjawisk, które występują później od czegoś lub są późniejszą formą czegoś” i może być przyłączany zarówno do przymiotników, jak i do rzeczowników. Jego łacińska proweniencja sprawia, że chętnie jest wykorzystywany do tworzenia terminów w specjalistycznych odmianach polszczyzny i w stylu naukowym. Z kolei nie najlepiej sprawdza się w języku starannym, codziennym, potocznym.
Lepiej nie dołączać do go podstaw rodzimych, w tej funkcji sprawdza się przedrostek po-.
W związku z tym lepiej będzie brzmieć forma okres powielkanocny (czyli ten, który następuje po Wielkanocy) niż okres postwielkanocny.

Monika Kaczor

Czelny i bezczelny

Czy synonimem bezczelny może być czelny?

Współcześnie przymiotniki czelny i bezczelny to synonimy: znaczenie mają takie samo ‘nazbyt śmiały, zuchwały, arogancki’. Różnią się tylko nacechowaniem stylistycznym.
Bezczelny to słowo neutralne, czelny jest odbierane jako książkowe i nieco przestarzałe.
Bezczelny to przymiotnik notowany od II połowy XVIII w. Powstał od wyrażenia przyimkowego bez czoła, używanego jako frazeologizm o znaczeniu ‘bez wstydu’. Stąd znaczenie ‘bezwstydny, arogancki, zuchwały’.
Czelny – utworzony od samego rzeczownika czoło – jest znacznie starszy; był używany już w XV w., ale w zupełnie innym znaczeniu: ‘naczelny, celujący, przodujący, na czele będący (np. oficerowie czelni, czyli ci najznakomitsi; miasta czelne, czyli główne miasta) W tym znaczeniu czelny występował do połowy XIX w. Następnie został wyparty przez przymiotnik czołowy. Zrównanie znaczeniowe przymiotników czelny i bezczelny nastąpiło na skutek rozwoju semantycznego słowa czelny: od ‘naczelny, czołowy’ przez ‘nazbyt wysuwający się na czoło’ aż do ‘nieliczący się z nikim i niczym, nazbyt śmiały, arogancki’, a więc bezczelny.

Monika Kaczor

A bodaj cię diabli…!

Proszę o wyjaśnienie słowa bodaj w powiedzeniu A bodaj cię diabli …!

Słowo bodaj to spójnik o znaczeniu ‘chociażby’ lub partykuła, która może mieć trzy znaczenia: ‘chyba, prawdopodobnie’ (Było to bodaj w czwartek.), ‘przynajmniej’ (To pożycz bodaj dwie dychy, przecież oddam.) lub ‘oby, niech’. W ostatnim znaczeniu bodaj jest partykułą rozpoczynającą zdanie wyrażające życzenie – ale najczęściej życzenie negatywne, mające archaiczną postać zaklęcia: Bodaj to cholera wzięła! Bodaj to wszyscy diabli wzięli!
Wyrzekając albo złorzecząc komuś, chyba nie zdajemy sobie sprawy, że bodaj – mające dawniej postać bodgaj – pochodzi od połączenia „Bóg daj”, czyli ‘Niech Bóg da”, a więc wyrażenia o znaczeniu i konotacjach całkowicie przeciwstawnych, pozytywnych, dobrze życzących.

Monika Kaczor